Pełna wersja |
-W tym roku na starcie stanęło 273 osoby w tym 6 z Polski. Ponad 100 nie dotarło do mety, a wiele osób po limicie czasu wynoszącym 15 dni. Cały wyścig oprócz startu i mety po drodze miał 4 obowiązkowe punkty kontrolne które były położone na najwyższych legendarnych pasmach górskich. A reszta trasy była do ułożenia przez samych uczestników, co stanowiło spore wyzwanie logistyczne. Moim marzeniem było przejechać tą trasę i zmieścić się w limicie czasu. Mimo wielu przygód udało się nadspodziewanie dobrze, z czasem 12 dni 11 godzin i 16 minut. Dojechałem do mety na 17 miejscu na 273 uczestników. Cały wyścig można było obserwować online, dzięki odbiornikom GPS, które cały czas pokazywały naszą pozycję na trasie i w klasyfikacji - podsumowuje swój ostatni start Kamil
Jak zaczęła się przygoda Kamila z rowerem i ultramaratonami?
-Moja przygoda z rowerami zaczęła się około 5 lat temu, mieszkając wtedy w Holandii kraju, który jest rajem dla rowerzystów dzięki świetnej infrastrukturze ścieżek rowerowych. Odkryłem tam że jazda rowerem daje mi mnóstwo energii, poczucie szczęścia i wolności. Zaczynałem od dojazdów do pracy po 8 km, które sprawiały, że czułem w sobie więcej energii i byłem bardziej wybudzony niż wtedy gdy wybierałem auto. Z czasem jeździłem coraz dalej i coraz więcej, zaczynałem od tras po 20 km by później pokonać 50 km i aż w końcu 100 km. Wszystko na typowym holenderskim rowerze. Bardzo przyjemnie było odkrywać coraz to nowe tereny Holandii i poznawać ten kraj. Po roku postanowiłem spełnić marzenie i zainwestować w rower szosowy. To już była całkowicie inna jazda, inna prędkość, inna zabawa. Mniej więcej ten czas zgrał się z moją przeprowadzką do Belgii kraju, dla którego kolarstwo to sport narodowy, a w każdej miejscowości jest klub kolarski.
Zapisałem się do takiego klubu, 'WTC Heiplasstrapers Lede' w miejscowości, w której mieszkam, i od tego momentu zacząłem trenować kolarstwo. Po 3 miesiącach jazdy z klubem, zapisałem się pierwszy w moim życiu wyścig kolarski. Był to II Łańcucki Maraton Rowerowy Granicami Powiatu, na dystansie 300 km. Fantastyczny wyścig, który przejechałem w 8 godzin 42 minuty, ze średnią 34 km/h. Wyścig dostarczył mi dużo dobrych emocji, poznałem wielu okolicznych kolarzy. Dowiedziałem się wtedy o innych wyścigach na ultra dystansach i wiedziałem, że moja przygoda dopiero się rozpoczyna
Po starcie w Łańcuckim wyścigu moim następnym wyzwaniem był Pierścień Tysiąca Jezior, 610 km po pięknych terenach Warmii, Mazur i Podlasia. Start w tym wyścigu i ukończenie go w 24 godziny dało mi kwalifikacje do BBT. Po tym wyścigu odkryłem, że czuję się dobrze na takich dystansach i było ich coraz więcej, np. Bruksela-Paryż-Bruksela.
Rok później wystartowałem właśnie w Bałtyk Bieszczady Tour to wyścig, który łączy dwie najbardziej oddalone od siebie miejscowości w Polsce, start jest w Świnoujściu, a meta znajduje się w Ustrzykach Górnych, 1030 km przez całą Polskę, w świetnej atmosferze, poznając wielu wspaniałych ludzi, pokonałem trasę w 48h.
10 dni po BBT, wystartowałem w Borders of Belgium czyli wymagającym wyścigu dookoła Belgii na 1000 km które przejechałem w 58 godzin - opowiada Kamil
The Transcontinental Race - 4110 km
-Mimo pecha i wielu perypetii, jakie miałem na prawie każdym z tych wyścigów, czułem się mocny, miałem ogromny głód kolejnych wyzwań i przygód. Postanowiłem więc wysłać swoje zgłoszenie do najtrudniejszego wyścigu ultra kolarskiego w Europie, czyli The Transcontinental Race. Szansa na powodzenie była niewielka, mała ilość miejsc a ogromna ilość zgłoszeń sprawiają, że selekcja bywa okrutna. Los jednak uśmiechnął się do mnie i dostałem miejsce na liście startowej do największego sportowego wyzwania w moim życiu- mówi Kamil
Kolejny cel?
-W 2021 chciałbym wystartować w Maratonie Rowerowym Dookoła Polski 3150 km. A moim obecnym marzeniem jest start w Transamerica Bike Race, 6700 km przez całe USA od zachodu na wschód- mówi o planach na przyszłość Kamil
Zmagania Kamila można śledzić na jego blogu https://www.facebook.com/Kamil-Kloc-Ultra-Cycling-1773093682935978/
Jako redakcja, dziękujemy Kamilowi za podzielenie się z nami informacjami o wyścigach i życzymy Kamilowi zdrowia i sukcesów w kolejnych.
A już w tę niedzielę można zacząć swoją sportową przygodę na 7 Łańcuckim Klasyku Szosowym. https://lancut.gada.pl/wydarzenie,2103,0,0,0,7-Lancucki-Klasyk-Szosowy.html