Zmiany w łańcuckiej Farze

Jeszcze dodam info dla kolesia. jeżeli nie potwierdzisz informacji o obroży to przekazuję twój wpis do prokuratury o wszczęcie postępowania o zamieszczanie fałszywych informacji!

Zgadzam się z Tobą w 100 %. Nie wiem dlaczego na księdza Kocóra poszedł taki hejt.Czy ci wszyscy co go tak krytykują mają czyste sumienie?. Niech pierwsze zweryfikują swoje poczynania, a później krytykują innych. Nie jesteśmy idealnymi ludźmi, każdy z nas popełnia jakieś błędy.Na forum czytam jaki to był dobry ks. Florek czy Borcz. Czy oby tak na pewno? Czy oni byli tacy idealni? Księża jak możecie zasiadać w konfesjonale i spowiadać innych!!! Zrobiliście sobie rachunek sumienia? dotyczy to też osób świeckich ,którzy dołożyli ks. Kocórowi, a były to osoby które bardzo zabiegały w pewnym okresie czasu o poparcie ks. Kocóra. Księże Proboszczu Tadeuszu, głowa do góry. Według mojej oceny to arcybiskup Szal powinien mieć trochę kaca moralnego przenosząc księdza do innej parafii. Życzę wszelkiego dobra i błogosławieństwa Bożego na nowej parafii.

Dlaczego ludzie tak bardzo zaglądacie innym do łóżek, portfeli i wyciągacie na światło dzienne upadki innych, kompromitujące zdarzenia. W większości wypadków człowiek taki ponosi śmierć społeczną. Spróbuj pozbierać pierze, które wiatr porwał, podobnie z informacjami, plotkami, niechby i prawdziwymi, ale nie służącymi dobru drugiego człowieka, już zawsze zostaną w ludzkiej pamięci. Dobrze wiesz człowieku, że sam w swoim życiu masz tajemnice, wpadki, których nie chciałbyś ujawnić i pieczołowicie je chronisz. Zawsze to co robią inni tak bardzo nas bulwersuje a my niejednokrotnie mamy o wiele więcej za uszami. Nie jesteś lepszy od innych. Wiem, że ploty poszły za księdzem do nowej parafii. Co takiego ci zrobił człowiecze, że skazujesz go na taką samotność, walkę z bezrozumnymi uprzedzeniami i udowadnianie wszystkim, że nie jest słoniem. Niezależnie czy jest księdzem czy nie jest, ale jest człowiekiem, ksiądz też ma prawa obywatelskie i ma prawo mówić o polityce, która godzi w Boga.Proszę Księdza, jestem z Księdzem, jestem z księdzem jako z człowiekiem, który teraz cierpi prześladowania, wystawiany jest na pośmiewisko i szargane jest jego godność. Zapewniam was, że Bóg nie jest teraz z wami tylko właśnie z księdzem i to niezależnie od winy, bo Bóg jest tam gdzie ludzkie cierpienie.

Uważam, że Łańcut stracił dobrego kapłana. Tak to jest, że ludzie, którzy wyrastają ponad przeciętność, są znienawidzeni. Naprawdę trudno się doszukać innych racjonalnych pobudek .Zawsze jak widzę taką zmasowaną nagonkę na człowieka, czuję imperatyw żeby go bronić bo dostrzegam w tym coś demonicznego. Tak samo jest w tym przypadku. Kilka razy słyszałam kazania księdza, jest niesamowitym kaznodzieją. Byłam u niego dwa razy u spowiedzi, jest bezkompromisowy, ale o to chodzi. W tym co mówi ma być wierny Bogu i mnie do Boga przybliżać. Nie czułam się zdruzgotana tym co usłyszałam przy spowiedzi, bo poszłam tam po prawdę o sobie. Odchodziłam podniesiona, bo nie tylko objaśniał mi mój grzech ale okazywał miłosierdzie i zrozumienie. To człowiek wielkiej kultury, subtelny i szlachetny. Takich ludzi jest mało, nawet wśród księży, pozytywnie się wybija. Nie twierdzę, że ten ksiądz jest bez skazy, bez grzechu. Podobnie jak my jest człowiekiem obdarzonym słabą naturą. Ale kochani, nie zajmujmy się tak bardzo niedoskonałościami księdza Kocóra, bo gdy kiedyś staniemy przed Bogiem Bóg zapyta i rozliczy nas z naszych grzechów a nie księdza Kocóra. Jak rozliczasz księdza z tego co zrobił i tego co nie zrobił, jak będziesz mógł oczekiwać miłosierdzia od Boga. Czy naprawdę aż tak z wami ludźmi jest źle, że dopiero gdy brukacie czyjeś imie, czujecie się bardziej wartościowi? Nie obrażając wielu zastanówcie się czy powodem hejtu nie jest to, że nie dorastacie mu do stóp i ogólnie w waszym życiu jest nie najlepiej pod względem moralnym, duchowym.

Czytam, że w pierwszych wiekach chrześcijaństwa tylko zalecano kapłanom wstrzemięźliwość seksualną, bez względu na to czy żyli samotnie, czy mieli rodziny. Nie uznawano możliwości ponownego zawarcia małżeństwa przez owdowiałych duchownych. W zakresie celibatu duchowieństwa nie było żadnych uregulowań prawnych. Żonaci mężczyźni byli dopuszczani do święceń. W Polsce obowiązuje celibat od 1197. A obowiązkowym stał się dopiero od soboru, z 11 listopada 1563 r. Pod koniec średniowiecza celibat nie był przestrzegany przez wszystkich kapłanów. W konkubinacie w Europie Zachodniej żyło ok. 25% kapłanów. Dziesiątki duchownych było z tego powodu denuncjowanych przez gorliwych dziekanów u biskupa lub sami przyznawali się do tego. Biskupi żądali oddalenia konkubiny, przeważnie jednak nie egzekwowano skutecznie żądania. W oczach wielu świeckich konkubinat księży przestał być zgorszeniem. Obecnie po aferach duszpasterzy czyni starania Papież Franciszek by znieść ten średniowieczny obowiązek, narzucony z 11 listopada 1563 r. Popieram stania o zniesienie celibatu duszpasterzom kościoła. Niech dzieci nie wstydzą się poczynań swoich ojców. Wielki szacunek za pracę dla księży wikariuszy opuszczających parafie. A proboszczowi który życzę by znalazł duchowy spokój i szacunek.

Takie podżeganie jest karalne. Proszę uważać.