Wypadek na drodze nr 881

W terenach zabudowanych ,,technicznie wykonalna" jest jazda z prędkością nawet ponad sto na godzine, tylko jak to się ma do prawa? Nie ma wyjatkow. Jest ogräniczeni do 40 km, to jedziesz 38... Zapytaj jak się jeździ po Słowacji. Da się w ten sposób? A dlaczego u nas nie ?

Fakt - u nas jeżdżą tacy co mijają setką w zabudowanym a za 200 metrów skręcają na prywatną działkę i się nasuwa pytanie - "co Ci to dało?" Nonsens, ale to nie ma reguły bo RLA widzę na codzień i robią to samo. Przed soniną, sznur aut jedzie 90, ten minie 1 i pcha się przed Ciebie. Jednego już mało nie pier..papier z nad przeciwka bo się próbował pchać. Ale pech trafił na mnie i się biedak rozczarował. Potem jechał grzecznie jak należy. To samo z długimi - ile pokemonów z RZ czy RLA mi o 2 w nocy puszcza długie na twarz. Tak to jest jak się z podwórka do sklepu oddalonego o 400m jedzie autem i nigdy nie poruszało o późnej porze żeby rozróżnić długie od krótkich za to u nas jeżdżą na przeciwmgielnych, więc jak to się mówi: "śniegu nie ma, a bałwanów pełno" i to wszędzie bez wyjątków.

Mówię, że nie zachęcam do jazdy 50 przez ten zakręt bo raz, że wymaga to wtedy pełnego skupienia, a dwa że tam jest 40, ale technicznie jest to wykonalne, a dlaczego? Kiedy jadąc do pracy ktoś jedzie sobie przepisowe 50 w zabudowanym, a akurat rano nagle coś niespodziewanie wyskoczy i pochłonie 10 minut które miało się przeznaczone na jazdę no to człowiek chce nadrobić ten czas rzecz jasna nie stwarzając zagrożenia ani nie robiąc sobie krzywdy jak i innym. To taki prosty przykład co i tak nie jest usprawiedliwieniem bo niestosowanie się do znaków = stwarzanie zagrożenia i tak dalej, i tak dalej.

RPZ-TY są odporne na oznakowania, był namalowany stop na asfalcie na krzyżówkach i tak przejeżdżali bez zatrzymywania, były małe progi zwalniające rpz i tak nad nimi przelatywały i dalej jak prali tak piorą dalej, powinni do nich strzelać to moze faktycznie by było bezpieczniej

Dlaczego tam jechać 50 skoro znaki nakazują niższą prędkość ?

O ile jadąc do łańcuta można śmiało brać ten zakręt max 50 już przy skupieniu maksymalnym i przygotowaniem do ewentualnego zwolnienia o tyle od łańcuta jest gorzej bo zakręt bierze się od wewnętrznej gdzie trzeba się trzymać pobocza żeby nic w nas nie rąbnęło z nad przeciwka, a jak ktoś jedzie szeroko i w połowie zakrętu chce ściąć bo nie chce mu sie zwolnić a z przeciwnego pasa jedzie z zamiarem wejścia w zakręt 50, to jest pozamiatane. Oczywiscie nie polecam nikomu jazdy 50 na tym zakręcie i lepiej jechać nawet odrobine wolniej bo tam pole widzenia jest cholernie krótkie, a często można się natknąć na traktor lub jakiegoś rowerzyste. Najgorzej na krzyżówce jest bo są kretyni którzy przelatują przez to skrzyżowanie jakby go nie było bez hamowania.

Znaki stoją, ograniczenie prędkości jest. Wystarczy ich przestrzegać. A kto znaków nie zauważa to znaczy ze prawo jazdy ma przez pomyłkę WORDu lub za masło. Niech się wtedy porusza piechotą.

Na skrzyżowaniu w Markowej i w okolicach ośrodka zdrowia, gdzie jest naprawdę niebezpiecznie powinni wreszcie się tym zająć i tak konkretnie oznakować te miejsca, żeby nie dochodziło do wypadków. Ile razy już tam coś się stało... Czy tak trudno zrobić coś, żeby w tych miejscach kierowcy bardziej uważali? Kiedyś dojdzie do tragedii i wtedy się ktoś zajmie tym.