Pracownicy i sympatycy Polmosu wyszli na ulicę

Podczas manifestacji Jacek Wielgos przedstawiciel załogi Polmosu mówił m.in.: - MBW&S nie zostawia nam żadnej nadziei. Z racji tego, że 7 czerwca właściciel firmy Marie Brizard Wine & Spirits Jean Reynaud po raz pierwszy od pół roku zdecydował się spotkać z posłami, staramy się wyrównać szanse. Chcemy, żeby opinia publiczna, a to jest praktycznie jedyne oręże na dzisiaj, którym możemy walczyć, wystąpiła przeciwko zarządzającym firmą i skłoniła ich do zmiany decyzji. Do 14 czerwca, czyli dnia, w którym dostaniemy wypowiedzenia, musimy zrobić wszystko, żeby móc popatrzeć w lustro, bez wyrzutów, że mogliśmy coś jeszcze zrobić, co mogło nas uratować.

Związkowcy zwrócili się również o dalszą pomoc ze strony władz województwa podkarpackiego.

Do protestujących dołączyli burmistrz Łańcuta Stanisław Gwizdak oraz wicestarosta Barbara Pilawa-Kraus, która mówiła: - jesteśmy tutaj z wami, bo w pełni popieramy ten protest. Jesteśmy przekonani, że produkcja w tym zakładzie może się odbywać. Wiemy, że Polmos nie jest bankrutem finansowym. Chcemy, żeby ta produkcja się odbywała i ciągle jeszcze w to wierzymy. 7 czerwca odbędzie się spotkanie posła Kazimierza Gołojucha z głównym właścicielem firmy MBW&S, przygotujemy się na to spotkanie - zapowiada.