Pełna wersja |
"Karolina do 14. roku życia była radosną dziewczynką, która uwielbiała sport. Dużo jeździła na rolkach i rowerze, trenowała karate, interesowała się też akrobatyką. Pierwszym niepokojącym sygnałem był ból nogi, który pojawiał się m.in. w trakcie ćwiczeń... Karolina nie mogła już wykonać szpagatu, a niepokojący ból pojawiał się i znikał...
Poważniejsze problemy zaczęły się, kiedy w trakcie zabawy córka złamała palec u dłoni. Po czasie okazało się, że złamanie źle się zrasta i potrzebny był dodatkowy zabieg, a po nim - rehabilitacja. Przeglądałam wyniki badań córki i coś mnie zaniepokoiło. Zauważyłam m.in. podwyższony poziom cukru, dodatkowo Karolina straciła apetyt, odmawiała nawet swoich ulubionych przekąsek. A ból nogi cały czas powracał, przestawały działać leki przeciwbólowe...
Lekarz rodzinny skierował Karolinę na USG. Tak dowiedzieliśmy się, że w brzuchu córki jest guz! Natychmiast trafiła na oddział ratunkowy, gdzie wykonano jej kolejne badania. Chirurg błyskawicznie wezwał na konsultację onkologa. Biopsja potwierdziła wstępną diagnozę onkologiczną - nerwiak osłonkowy. Stan pogorszył się do tego stopnia, że Karolina nie mogła bez zadyszki nawet wejść po schodach...
Link do zbiórki https://www.siepomaga.pl/karolina-burylo
Licytacje dla Karoliny: https://www.facebook.com/groups/494679009480189/
To był dla nas trudny czas... Diagnoza, onkolog, operacja. Lekarze szybko usunęli część guza i wydawało się, że koszmar się skończy. Stan Karoliny się poprawił, a my odzyskaliśmy spokój, niestety nie na długo. W kwietniu 2022 r. pojawił się ostry ból brzucha - zapalenie wyrostka robaczkowego. W trakcie operacji pojawiły się komplikacje... Badanie USG pokazało, że w brzuchu jest ropień! Druga operacja okazała się o wiele cięższa, Karolina nie wstawała z łóżka, kolejne nerwy, płacz, złość, leki… Córka wyszła ze szpitala dopiero 24 dni po operacji wyrostka.
Niestety wyjście ze szpitala nie oznaczało końca problemów. Powrócił ból nogi, która bolała nawet 4-5 dni i żaden lek nie pomagał. Lekarze początkowo podejrzewali, że ma to związek z operacją, prawda okazała się jednak znacznie gorsza. Kontrolny rezonans magnetyczny wykazał, że guz się powiększył, chociaż lekarze przewidywali, że nie będzie odrastał!
Guz jest położony przy nerwach odpowiadających za funkcje fizjologiczne, dlatego operacja niesie ze sobą dużo niebezpieczeństwo poważnych powikłań... W tej chwili nie jest on złośliwy, ale to też może się zmienić i Karolinie grożą nawet przerzuty. Po pierwszej operacji guz miał nie odrastać, tymczasem tak się stało...
Karolina jest osłabiona, zmęczona fizycznie i psychicznie, ma ograniczony zakres ruchów nogi, tęskni za sportem. Każdego dnia jest zmęczona, często musi odpoczywać. Nie wychodzi ze znajomymi, unika też wyjazdów, bo wszystko kosztuje ją wiele energii... Boi się kolejnej operacji. Mówi, że wolałaby chemioterapię. Gotowa jest chodzić bez włosów i brwi, oby tylko nie oznaczało to kolejnej operacji. Niestety w jej przypadku ani chemioterapia, ani radioterapia nie będą skuteczne.
Boimy się, co przyniesie przyszłość... Jedyną nadzieję na to, że guza da się usunąć w całości, daje prof. Schuhmann z kliniki uniwersyteckiej w Tybindze. Operacja będzie bardzo trudna, jest jednak konieczna, by ratować córkę. Czekamy jeszcze na ostateczny kosztorys, ale już wiemy, że walka o zdrowie i życie Karoliny zbliży się do kwoty ok. 80 000 euro.
Link do zbiórki https://www.siepomaga.pl/karolina-burylo
Licytacje dla Karoliny: https://www.facebook.com/groups/494679009480189/
Prosimy, pomóżcie nam zebrać te pieniądze! Niestety, czas nie jest naszym sprzymierzeńcem... Guz rośnie, a my musimy działać szybko! Przyjmą nas dopiero wtedy, gdy zbierzemy całą kwotę na leczenie. To dla Karoliny jedyna szansa, by odzyskać zdrowie. Bardzo prosimy o ratunek!" opisuje i prosi o pomoc Mama, Karoliny
Link do zbiórki https://www.siepomaga.pl/karolina-burylo
Licytacje dla Karoliny: https://www.facebook.com/groups/494679009480189/