Strajk w szkołach

Z tego co mi wiadomo każdy przed wyborem studiów był świadomy jakie są zarobki w tej dziedzinie pracy. Nauczyciele zachowują się jakby byli zmuszani do tej pracy a przecież rynek jest otwarty, w czym problem zmienić zawód? Wychodzą z założenia "My mamy wykształcenie wyższe powinniśmy zarabiać więcej jak zwykli robotnicy",również kończyłem studia i na początku więcej jak najniższą krajową nikt nie zaoferuje, niestety nie mam takich przywilejów jak "trzynastki" i tyle wolnego. Doceńcie to co macie a jak nie droga wolna.

Wprowadzić 8 godzin pracy - przygotowanie do lekcji w szkole
Urlop 26 dni - jak normalni ludzie
Dodatek za osiągnięcia - czyli są dwie rownorzedne klasy z chemii, jedna uczy się na 5,6, druga 2,3,
To klasa jest głupia czy nauczyciel
Ukrócić przekazywanie koleżankom dzieci na korepetycje - po to jest szkoła, a nie płatne wieczory

Podwyżki ok ale za wzrost wydajności i skuteczności nauczania !
Wprowadzić trzeba mechanizm ELIMINACJI z zawodu miernot i kombinatorów. Jeśli nie będzie konkurencji w tym zawodzie to będzie dziadostwo. Coraz więcej uczniów jest zmuszona do korepetycji a mam wrażenie, że program nauczania jest uboższy niż 20 lat temu .......

Hmmm. Zastanawiam się, czy gdyby oświaty nie toczył rak nadmiaru przywilejów (karta nauczyciela), układów i kolesiostwa (dyrektor-jego świta) - tylko panowały reguły wolnego rynku, na którym utrzymali by się tylko najlepsi, inwestujący stale w swój rozwój - i nie chodzi o "pseudo studia podyplomowe" służące tylko posiadaniu papieru. To czy w takich warunkach nasze dzieci nie byłyby katowane przez pseudo nauczycieli, którzy nie mają do tego ani predyspozycji, ani talentu do tego zawodu-powołania.
Jestem rodzicem dwójki dzieci i w przypadku obu zderzyłem się z rakiem. Moim dzieciom (a tym samym nam) nieudolni pseudo nauczyciele wmawiali ADHD ! Dopiero po awanturze na poziomie dyrektora szkoły uznano, że chyba się zapędzili. Od tego czasu - jedno z dzieci nagle - 180 stopni. Cudowne. Drugie dopiero zaczęło oddychać jak od grupy została odsunięta osoba, która od dawna powinna zajmować się pieleniem grządek.
Każdemu należy się godziwa zapłata, za dobra pracę. Ale w tym przypadku najpierw należy wyciąć raka toczącego to środowisko, a potem zacząć wynagradzać prawdziwych nauczycieli. Z powołaniem, pasją i chęcią.
Sam z racji prowadzenia różnych działań - stale występuję w roli instruktora, szkoleniowca i wykładowcy. Wiem ile energii wymaga przekazanie wiedzy (i jej zdobycie) - ale też wiem, że dobrze przygotowany nauczyciel jest w stanie rozkręcić i zarazić wiedza nauczanych - nie musi się uciekać do rozwiązań siłowych z dziećmi i rodzicami.
Dostaję drgawek jak słyszę od nauczyciela: "to najgorsza klasa". Aż chce się powiedzieć: Jesteś najgorszym nauczycielem jakie miało moje dziecko.

Polecam iść zobaczyć jak strajkują naucyciele w SP3 w Łańcucie.
W pokoju nauczycielskim bal... syto zastawione stoły, kanapki, sałatki, kawy, ciasta impreza pełną parą. I oczywiście dniówka leci, bo im mało. Wszystko kosztem niewinnych niczemu dzieci. Piękny przykład.

Odpowiedź jest prosta, komuś zależy, żeby społeczeństwo stało się stadem baranów, ponieważ stadem baranów się łatwiej steruje-rządzi.

Każdy może podanie składać ale nie każdy pracę dostanie. Zastanawia mnie czy nauczyciele, którzy mają pracę dzięki "przychylności losu" też strajkują.

Skoro nasze pociechy cofają się w rozwoju to za co dawać podwyżki ? Jak w pracy nie realizujesz swoich planów to liczysz na podwyżkę ?

Wprowadzić 8 godzin pracy - przygotowanie do lekcji w szkole
Urlop 26 dni - jak normalni ludzie
Dodatek za osiągnięcia - czyli są dwie rownorzedne klasy z chemii, jedna uczy się na 5,6, druga 2,3,
To klasa jest głupia czy nauczyciel
Ukrócić przekazywanie koleżankom dzieci na korepetycje - po to jest szkoła, a nie płatne wieczory

Podwyżki ok ale za wzrost wydajności i skuteczności nauczania !
Wprowadzić trzeba mechanizm ELIMINACJI z zawodu miernot i kombinatorów. Jeśli nie będzie konkurencji w tym zawodzie to będzie dziadostwo. Coraz więcej uczniów jest zmuszona do korepetycji a mam wrażenie, że program nauczania jest uboższy niż 20 lat temu .......

Z tego co mi wiadomo każdy przed wyborem studiów był świadomy jakie są zarobki w tej dziedzinie pracy. Nauczyciele zachowują się jakby byli zmuszani do tej pracy a przecież rynek jest otwarty, w czym problem zmienić zawód? Wychodzą z założenia "My mamy wykształcenie wyższe powinniśmy zarabiać więcej jak zwykli robotnicy",również kończyłem studia i na początku więcej jak najniższą krajową nikt nie zaoferuje, niestety nie mam takich przywilejów jak "trzynastki" i tyle wolnego. Doceńcie to co macie a jak nie droga wolna.

Nie mam nic przeciwko podwyżce, bo w dzisiejszych realiach gdy w pracy mamy więcej obowiązków, ona się nam należy. Ale z drugiej strony gdy dzień ich pracy nie zmienił się od dekad i jeszcze narzekają to aż mnie trafia. NIE MAM WOLNYCH WAKACJI, FERII. Uropy dziele z żoną na wakacje by zająć się dzieckiem. Jeśli nie wyrobie się z pracą musze zostać za darmo... Czy jesli nauczyciel miał wolne to odrobił to ze mną w inny dzien ? Pamietam że nie rzadko 45 minut nauki byłem w plecy a moi rodzice płacili podatki.

proponuje poczytać więcej o tym strajku podwyżki to jest tylko jeden z postulatów, ja popieram bo to jaki jest teraz system i jak wyglada nauczanie to jest cofanie się a nie rozwój naszych poiech

Za mało wam płacą? Budowlanka potrzebuje pracowników.