Pełna wersja |
Wczoraj, po godz. 22, do dyżurnego łańcuckiej komendy zatelefonował zdenerwowany mieszkaniec Łańcuta. Mężczyzna obawiał się, o swojego 27-letniego kolegę, który wyszedł z domu i udał w nieznanym kierunku. Jak wynikało z przekazanych informacji, mężczyzna był ranny w rękę i mógł potrzebować pomocy medycznej. Policjanci ustalili również, że 27-latek może próbować targnąć się na własne życie.
Funkcjonariusze zapoznali się z rysopisem zaginionego i przystąpili do poszukiwań. Do akcji zaangażowano kilkunastu policjantów, psa tropiącego, strażaków z PSP w Łańcucie oraz strażaków ochotników.
Nad ranem, dzięki informacji przekazanej przez mieszkańca Łańcuta, funkcjonariusze odnaleźli zaginionego mężczyznę w piwnicy jednego z bloków. Był pijany. Badanie stanu trzeźwości wykazało w jego organizmie prawie promil alkoholu. 27-latek trafił pod opiekę lekarzy.
~ sss | Oceniano 11 razy +7
No i o co było tyle krzyku? Chłopak się upił, przespał gdzie popadło, nad ranem wróciłby do domu. Strażacy i policjanci mają lepsze rzeczy do roboty np. niesienie pomocy tym naprawdę potrzebującym, albo spanie w radiowozie koło Zgody.
|