Pełna wersja |
- Wolontariat w SZLACHETNEJ PACZCE i AKADEMII PRZYSZŁOŚCI to nie jednodniowa przygoda, ale co najmniej kilkumiesięczne zaangażowanie, szkolenia i wejście w świat potrzebujących. Jak Księdzu udaje się nakłonić co roku kilkanaście tysięcy ludzi do takiego poświęcenia?
Ks. Jacek WIOSNA Stryczek: - Gdyby to było poświęcenie, nie byłoby ani Paczki, ani Akademii. Nasz wolontariat nie polega na poświęcaniu się, ale na poszukiwaniu szczęścia. Różnica jest taka, że poświęcanie wynika z szantażu emocjonalnego. Jak czegoś nie zrobisz, to będziesz zły. Musisz, powinieneś i tak dalej. To bardzo destrukcyjne. A my zapraszamy do wolontariatu, który jest przekraczaniem siebie, a przez to rozwija i daje szczęście. Przekonałem się o tym mając 20-lat.
- Na czym polegało Księdza odkrycie?
- Czekałem, aż ktoś coś dla mnie zrobi. Myślałem, że wtedy będę szczęśliwy. Potem okazało się, że gdy zacząłem pomagać starszej pani Ani, w niespodziewanym momencie przyszło szczęście. Myślę, że taka jest nasza natura. Nie wystarczy, że dbamy tylko o siebie i o swoich. Musimy przekroczyć swój świat i wejść do świata drugiego człowieka, bo "więcej szczęścia jest w dawaniu, aniżeli w braniu".
Wtedy mniej więcej postanowiłem zmieniać świat nie tylko przez to, że pomagam tym, którzy potrzebują, ale także tym, którzy chcą przekroczyć siebie. Sprawdziło się i sprawdza do dziś. W SZLACHETNEJ PACZCE i AKADEMII PRZYSZŁOŚCI rokrocznie mamy kilkanaście tysięcy wolontariuszy, którzy angażują się przez co najmniej kilka miesięcy.
- Czyli trzeba mieć dużo czasu, żeby być wolontariuszem w Paczce lub Akademii?
- Powiedziałbym raczej, że wolontariat dla ludzi, którzy mają mało czasu i nie chcą go marnować. Kiedy się angażują, chcą mieć efekty. Szukają rodzin w potrzebie, a potem widzą, jak te rodziny otrzymują pomoc i zmienia się ich życie. Pracują z dziećmi, a potem obserwują, że te dzieci zaczynają w siebie wierzyć i się zmieniają. To dlatego naszym wolontariuszom się chce.
- A skąd wolontariusze wiedzą jak pracować z potrzebującymi i dziećmi?
- Przechodzą cykl szkoleń, dostają konkretne narzędzia i know-how. Mają wsparcie swojego lidera i innych wolontariuszy. Dbamy o przygotowanie każdego wolontariusza. Mamy w tym 16-letnie doświadczenie.
- Jakie korzyści jeszcze płyną z bycia wolontariuszem w Paczce lub Akademii?
- Trzy główne korzyści wolontariatu w Paczce i Akademii to wpływ, rozwój i ludzie. Wpływ, bo zmieniasz otoczenie w którym żyjesz i pomagasz w mądry sposób tym najbardziej potrzebującym. Rozwój, bo zdobywasz nowe kompetencje - współpraca z zespołem, zarządzanie projektami, ale też PR czy logistyka - to od wolontariusza zależy, w co się zaangażuje. Wolontariat w CV bardzo podnosi szanse na znalezienie fajnej pracy. Jeden z naszych wolontariuszy, Damian, nie mając wcześniej żadnego doświadczenia zawodowego, na trzecim roku studiów został managerem w firmie IT. Na przykładzie Paczki potrafił udowodnić, że ma wystarczające kompetencje. Potrafił planować, tworzyć zespół i delegować zadania. Po trzecie wartością w Paczce i Akademii są ludzie - podobne ideały łączą. Tworzą się przyjaźnie, relacje biznesowe, a nawet… małżeństwa.
- W tym roku do SZLACHETNEJ PACZKI poszukiwanych jest aż 13,5 tysiąca wolontariuszy. Możemy spodziewać się rekordów w pomaganiu?
- Nie chcę bić rekordów. Chciałbym, żeby Paczka nie była już potrzebna w naszym kraju. Chcę, żeby ludzie sobie radzili w życiu. Dlatego w SZLACHETNEJ PACZCE pomagamy tak, żeby ludzi prowadzić do samodzielności. Organizujemy PACZKĘ Seniorów, żeby osoby starsze i samotne wyciągać z izolacji. Ludziom z problemami prawnymi pomagamy w ramach PACZKI Prawników, na coraz większą skalę rozwijamy też PACZKĘ Lekarzy, bo czasem jeden lekarz z sercem jest lepszy niż 100 przychodni. I co najważniejsze, chcemy uczyć ludzi, jak zarabiać więcej. Coraz bardziej przechodzimy od tego społeczeństwa, które wymienia się rzeczami, na rzecz społeczeństwa, które współpracuje, uczy się od siebie i tworzy coś wartościowego.
- Czyli paczki już nie są w SZLACHETNEJ PACZCE najważniejsze?
- Nigdy nie były. W Paczce nie pomagają rzeczy, tylko ludzie. To od wolontariuszy wszystko się zaczyna. Gdyby nie oni, nie dotarlibyśmy do potrzebujących rodzin, dzieci i osób starszych. Nie połączylibyśmy ich z darczyńcami. To wolontariusze są tymi, którzy wprowadzają w życie ideały SZLACHETNEJ PACZKI i przekazują je innym.
- Jakie ideały?
- Życzliwość, wrażliwość, drużynowość i uczciwa praca. Teraz w Paczce naszym głównym hasłem jest "Lubię ludzi". Na tym nam najbardziej zależy, żeby w naszym społeczeństwie ludzie współpracowali, uczyli się od siebie, tworzyli coś wartościowego i po prostu się lubili. Jeśli komuś podoba się taka wizja, to zapraszamy do drużyny SuperW.
***
Do 30 września w całej Polsce poszukiwani są wolontariusze do SZLACHETNEJ PACZKI i AKADEMII PRZYSZŁOŚCI. Kandydaci mogą się zgłosić wypełniając krótki formularz na stronie www.superw.pl. Warto się śpieszyć, liczba miejsc jest ograniczona.
Wolontariusze SZLACHETNEJ PACZKI łączą potrzebujących z darczyńcami. Docierają do rodzin znajdujących się w trudnej sytuacji i określają, jaki rodzaj pomocy da im szansę na realną poprawę. Z kolei wolontariusze AKADEMII PRZYSZŁOŚCI regularnie, raz w tygodniu, spotykają się z dziećmi, które borykają się z trudnościami w nauce. Wolontariusz staje się przyjacielem i mentorem dziecka. Uczy je wygrywać, wzmacnia jego dobre strony, podnosi jego samoocenę i sprawia, że dziecku zaczyna się chcieć.
~ Tomek | Oceniano 5 razy -3
Spokojnie. Uważam, że dziś każda złotówka, każde szlachetne zachowanie dla dobra drugiego człowieka jest wskazane. czy ja neguje twój ulubiony, jak sie domyślam, Caritas? Nie neguje. Może też powinienem?
|
~ 21 | Oceniano 5 razy +3
czyli najwyższy czas zlikwidować ministerstwo zdrowia i służbe zdrowia oddać w ręce Owsiaka ;) wyluzuj już, bo zaraz się okaże, że epoce przed owsiakiem nie było szpitali tylko lazarety a ludzi znachorzy wsadzali na 2 zdrowaśki do pieca. Pozdrawiam
|
~ Tomek | Oceniano 4 razy -2
Słyszałeś o prof Skarżyńskim? Światowe centrum słuchu. Dzięki m in Fundacji Owsiaka powstało. Rozumiem,że gdyby nie Owsiak to powstałoby ich więcej i jeszcze lepsze?
|
~ Tomek | Oceniano 5 razy -3
chcesz powiedzieć, że gdyby nie akcja Pana Owsiaka to pieniędzy na nowoczesne diagnozy i wyposażenie byłoby więcej?
|
~ Tomek | Oceniano 4 razy -4
Mój kuzyn jest ordynatorem w Lublinie i powiada, że gdyby nie sprzęt od Owsiaka, to chorzy i lekarze mieliby wyposażenie sprzed dziesięcioleci.
|
~ 21 | Oceniano 5 razy +3
do takich jak Tomek to nie przemówi serduszko - dziecko - pomoc to sprytny zabieg wywołujący u każdego empatie, a na takich emocjach najlepiej sie manipuluje ludźmi
|
~ 21 | Oceniano 5 razy +3
moja ciotka jest lekarzem na Dolnym Śląsku i dyr szpitala nakazał im przyklejać serduszka na każdej gracie na sali operacyjnej, gdy personel zwrócił uwagę, że przecież nie wszystko jest od wośp, to dyrektor powiedział że to nic, ale fajnie wygląda gdy przyjeżdża tv i później dobrze mówi o szpitalu.. A druga sprawa, każdy ubezpieczony, ma prawo do opieki szpitalnej było tak przed Owsiakiem i będzie PO owsiaku, wynika to z racji płacenia składek i konstytucji RP
|
~ 21 | Oceniano 6 razy +4
potwierdzasz tylko zasadę, że oszukany tym bardziej broni oszukującego, im bardziej został oszukany
|
~ Tomek | Oceniano 7 razy -1
mam nadzieje, że gdy zajdzie potrzeba twojego leczenia, to odmówisz , gdy położą cie na nowoczesnym łóżku przy supernowoczesnej aparaturze oznakowanej czerwonym serduszkiem? Zechcesz leżec mam nadzieje na starym sprzęcie i przy aparatach z okresu stanu wojennego.
|
~ Jacek | Oceniano 10 razy 0
Tej krwi byłoby pewnie więcej, ale większość nie nadawała się do użytku, gdyż więcej w niej było narkotyków i gorzały niż osocza. Owsiak antyklerykał i zwolennik aborcji bez ograniczeń oraz eutanazji, jak to się wygadał ze 3 lata temu, najpierw wiesza psy po kościele, a później chce pod nim kasę żebrać rękami tych biednych dzieci, które nie wiedzą, że około 22 groszy z zebranej złotówki idzie na partykularne interesy złotego melona Owsiaka. Jak ty będziesz po mnie pluł i reprezentował całkowicie odmienny system wartości, to nie tylko bym cie spod swego domu pogonił, ale jeszcze ci D skopał. Nie wyjeżdzaj juz tu z tym Owsiakiem, bo to co zbiera to 0,02 % budżetu służby zdrowia, a robi się z tego aj waj na cały świat, przy okazji kręcąc wały
|
~ Tomek | Oceniano 12 razy 0
Wolontarisz najwyższego szczebla to ten, który dzieli się cząstka siebie, czyli własna krwią z bliskimi. Pamiętajmy, że na tegorocznym przystanku Woodstock zebrano od uczestników festiwalu 700 litrów krwi ( siedemset litrów). Trzeba wiedzieć też to, że wolontariuszy Owsiaka przeganiano spod łańcuckich kościołów.
|