Pełna wersja |
Tym artykułem otwieramy cykl tekstów, które opisywać będą jednostki Ochotniczych Straży Pożarnych z terenu naszego powiatu. Co by o nich nie mówić, to jedno jest pewne, zawsze są tam, gdzie potrzebna jest pomoc. Choć za swoją pracę i poświęcenie nie dostają wynagrodzenia, to stawiają się w remizie za każdym razem, gdy tylko zabrzmi sygnał alarmowy.
Ochotnicza Straż pożarna w Soninie została założona w 1907 roku przez Andrzeja Jamróża i on też został pierwszym jej komendantem. Początkowo działała jako sekcja przy Kółku Rolniczym w Soninie. Urzędujący wtedy wójt gminy Sonina pomógł w zakupie ręcznej sikawki i innego drobnego sprzętu jak: drabiny, bosaki. Do organizacji należeli głównie bogatsi gospodarze, członkowie Kółka Rolniczego w Łańcucie.
Wybuch I wojny światowej znacznie osłabił działalność straży, gdyż jej członkowie zostali zwerbowani do austriackiej armii i musieli walczyć na frontach. Reaktywowaniem jej działalności ponownie zajął się w 1922 roku Andrzej Jamróż - człowiek doświadczony ale już w podeszłym wieku. Na komendanta wybrano Jana Nycza. Ukończył on, z wynikiem bardzo dobrym, kurs naczelników. Posiadał predyspozycje przywódcze. Był uczestnikiem wojny bolszewickiej w 1920 roku. Od tego okresu datuje się duże ożywienie działalności efektem czego są inwestycje i zakup wyposażenia:
- 1924 r. - dobudowano do istniejącego budynku Kółka Rolniczego salę widowiskową wraz ze sceną,
- 1925 r. - wybudowano remizę strażacką, drewnianą szopę. Było to pomieszczenie na posiadany sprzęt gaśniczy konny (sikawka, beczkowóz, węże i inny drobny sprzęt),
- 1926 r. - zakup umundurowania, przy zakupie pomógł Hrabia Alfred Potocki,
- 1927 r. - ufundowanie i wręczenie przez Hrabiego Alfreda Potockiego sztandaru, który istnieje do dnia dzisiejszego. Odbyło się to w 20 rocznicę założenia OSP,
- 1930 r. - założenie biblioteki.
Jak na ówczesne czasy jednostka OSP była bardzo dobrze wyposażona w sprzęt gaśniczy. Ponadto rozwijano życie kulturalno - oświatowe poprzez organizację przedstawień, granie sztuk teatralnych, organizację zabaw tanecznych. Zwiększano księgozbiór biblioteki.
Wybuch II wojny światowej ograniczył działalność OSP. Okupant zezwolił tylko na pełnienie straży, którą co noc trzymali członkowie w okresie trwania żniw. Utrzymywano stałą gotowość posiadanego sprzętu gaśniczego. Odbywano ćwiczenia sprawnościowe i szkoleniowe. Zakazano działalności kulturalnej i oświatowej.
Po wojnie w 1944 roku salę widowiskową, zwaną Domem Ludowym, przejęła Gminna Rada Narodowa w Łańcucie. OSP została pozbawiona własnej bazy, gdzie można by było prowadzic działalność kulturalną. Mimo tego, dalej są wystawiane sztuki sceniczne i organizowane zabawy karnawałowe.
W 1948 roku zakupiono, za własne środki, motopompę produkcji angielskiej, pochodzącą z demobilu wojskowego. Jej mechanikami byli druhowie Ludwik Nycz i Franciszek Hadław. Motopompa została uroczyście poświęcona.
W 1949 roku wybudowano w remizie drewnianą suszarnię na węże.
W 1950 roku, na polecenie władz powiatowych ze stanowiska naczelnika musiał zrezygnować Jan Nycz. Również funkcje w zarządzie musieli opuścić Stanisław Hadław - skarbnik i Jan Hadław - gospodarz. Te zmiany nie wpłynęły korzystnie na działalność organizacji. Jednostka nie posiadała zaplecza, a spotkania druhów odbywały się nawet w prywatnych domach.
Sztandar OSP w Soninie
W 1959 roku na naczelnika powołano Kazimierza Góraka. Nowy naczelnik, człowiek operatywny, pozyskał kilku młodych członków OSP. Rozpoczął z nimi intensywne szkolenie czego efektem był ich udział w wojewódzkich zawodach OSP w Strzyżowie.
Rok 1965 - to zakończenie budowy nowej remizy strażackiej, składającej się z garażu i świetlicy. Starą remizę z suszarnią zburzono. Posiadanie własnego zaplecza znacznie ożywiło działalność jednostki. W tym czasie utworzono także drużynę sportowo-pożarniczą dziewcząt. W kolejnych latach otrzymano pierwszy samochód bojowy typu star 20 oraz typu żuk, wyposażono jednostkę w nowe mundury wyjściowe i bojowe.
W 1997 roku uroczyście obchodzono 90-lecie powołania Ochotniczej Straży Pożarnej w Soninie. Sztandar, który odnotowano w 1991 roku został odznaczony Złotym medalem za Zasługi dla Pożarnictwa. Jest on jednym z najstarszych używanych sztandarów w powiecie. W związku z tym jubileuszem wykonano wiele potrzebnych prac: odnowiono remizę zewnątrz i wewnątrz, zakupiono nowe meble do świetlicy, zagospodarowano plac wokół remizy, założono kronikę i fotokronikę oraz kącik pamięci, rozpoczęto wydawanie kalendarza, zorganizowano i wyposażono drużyny młodzieżowe chłopców i dziewcząt.
Dzięki dużemu zaangażowaniu wszystkich członków jednostki OSP, postawiono przed remizą figurę Św. Floriana oraz zakupiono nowy samochód bojowy lublin III.
W galerii zdjęcia z Jubileuszu 110-lecia OSP Sonina.
~ vickersV | Oceniano 25 razy +13
OSP to twór, który potrafi co najwyżej kierować ruchem na drodze lub zagrabiać popiół po pożarze.
Obligatoryjnie mają swoje święta i lubią przy tej okazji pić. Takie wiejskie kółka wzajemnej adoracji, do picia na wzajemnyc imphrezach. |
~ Fireman | Oceniano 15 razy +13
Niestety widać dobitnie że w Sonińskiej Straży średnia wieku poszybowała gdzieś w okolicę 50-tki. Kilku młodych druhów niestety nie świadczy dobrze o zarządzie.
Czas na zmianę drodzy emeryci oddaje stołki młodym . Pozdrawiam wszystkich ochotników i chylę czoła :) |
~ strażak osp | Oceniano 9 razy +5
Ciekawe co powiesz skończony d.......u jak Ci się będzie chałupa paliła i przyjadą przebierańcy z OSP. Czy zabronisz im gasić? Znam kilka takich przypadków że najpierw ktoś jeździł po ochotnikach, a potem jak go ratowali to im dziękował. Więc zastanów się co piszesz. My w porównaniu z Tobą nie siedzimy z założonymi rękami gdy ktoś potrzebuje pomocy. Co do świąt to każdemu wolno świętować. Ty możesz, a ja strażak nie? Popatrz dalej niż czubek własnego nosa. Najlepiej jest kogoś obgadywać zamiast wziąć się do roboty i pomóc komuś w swojej okolicy.
|
~ vaniA | Oceniano 6 razy +4
Sztraszaki z OSP piwinni nosić osnaczenia OSP STRAŻ a nie STRAŻ. Tak żeby można było odróżnić zawodowca od przebierańca.
|
~ skmra | Oceniano 13 razy +11
Jest w jednej wiosce w okolicach łańcuta strażak z osp co lubi przytulać różne rzeczy.
|
~ Druhna | Oceniano 18 razy -8
Ale nie możemy wszystkich wsadzać do jednego worka. Jeżeli znajduje się tylu ludzi którzy to krytykują to może warto samemu się ruszyć i chcieć coś zmienić a nie tylko mówić co jest nie tak. Patrzeć z boku jest dobrze ale pomagać nie ma kto ;)
|
~ moma | Oceniano 21 razy +7
Dla mnie OSP to banda przysłowiowych
|
~ Druhna | Oceniano 23 razy -7
W odpowiedzi do komentarzy ~vickersV oraz ~ pspmix. OSP to twór który nie tylko kieruje ruchem na drodze, lecz jakby nie patrząc nieraz to oni są pierwsi na miejscu wypadku i to oni pierwsi pomagają poszkodowanym. Jadąc na akcje ratunkową nigdy nie wiedzą co ich czeka, nie mogą być pewni czy wrócą. Nie tak dawno mogliśmy zobaczyć ich ciężką pracę przy pożarze budynku w Markowej. Co do imprez strażackich nie można zaprzeczyć że całe społeczeństwo pije przy różnych okazjach a strażacy to też ludzie więc tutaj nie powinniśmy się do niczego doczepiać. ~ pspmix - majątki młodych w stylu 'skocz po flaszkę'? Może warto czasami nie myśleć stereotypowo i popatrzeć że ci ludzie starają się nauczyć młodych i przekazać im swoją wiedzę i umiejętności. Popatrzmy na zawody MDP i zobaczmy jak ci młodzi ludzie są wspaniale przygotowani. Nie zapominajmy że to oni mogą w przyszłości wstąpić w szeregi OSP. Jakby nie patrząc PSP otrzymuje dużo pomocy od OSP i jest dla nich największym wsparciem. Strażacy ochotnicy również pomagają w organizacji imprez okolicznościowych czy zabezpieczeniach. Za ten trud nie otrzymują żadnego wynagrodzenia, mają swoją pracę, rodzinę jednak potrafią rzucić wszystko w momencie gdy usłyszą wycie syreny i biec na ratunek innym. Powinniśmy im być wdzięczni oraz starać się o rozwój naszych ochotniczych straży oraz aby w ich szeregi wstępowało jak najwięcej młodych osób.
|
~ pspmix | Oceniano 12 razy +6
Może majątakich młodych coś w stylu
|
~ vickersV | Oceniano 25 razy +13
OSP to twór, który potrafi co najwyżej kierować ruchem na drodze lub zagrabiać popiół po pożarze.
Obligatoryjnie mają swoje święta i lubią przy tej okazji pić. Takie wiejskie kółka wzajemnej adoracji, do picia na wzajemnyc imphrezach. |
~ :) | Oceniano 8 razy +8
wojna skończyła sie w 1944 ?
|
~ Fireman | Oceniano 15 razy +13
Niestety widać dobitnie że w Sonińskiej Straży średnia wieku poszybowała gdzieś w okolicę 50-tki. Kilku młodych druhów niestety nie świadczy dobrze o zarządzie.
Czas na zmianę drodzy emeryci oddaje stołki młodym . Pozdrawiam wszystkich ochotników i chylę czoła :) |
~ Chris | Oceniano 4 razy 0
Choć - literówka. |